Data publikacji:
10 grudnia 2012
Redaktor: 
Decimius
Rozmówca:
Monoceror
Screeny: 01 | 02
 


Decimius - Cześć!

Monoceror
- Czołem!
 
Decimius
- Jak w ogóle rozpoczęła się Twoja przygoda z Diablo 1?

Monoceror - W 1997r oglądałem wieczorem TV. Los chciał, że włączyłem na program Polonia1, gdzie emitowany był "Escape". Możliwe, że był to pierwszy program o grach w Polsce. Pokazali Diablo. Patrzyłem na ekran jak zahipnotyzowany. Właściwie tylko patrzyłem i nic nie myślałem, to był tak wielki fenomen i rewolucja dla mnie, że nie ogarniałem tego, co widzę. Bardzo przyciągała mnie grafika. Nie miałem kompa, ale chodziłem do kumpla. Znaliśmy się od podstawówki. Jego mama przepisywała zeszyty ode mnie, bo miał brzydkie pismo. Przychodziłem, zostawiałem zeszyty i graliśmy w różne gierki za dzieciaka. Wspomniałem mu o tym, co widziałem. Rok później, Aries, miał pirackie D1 i zaczęliśmy wspólnie gierzyć single. Ta muzyka, odgłosy... Ręce mi się trzęsły, serducho wybijało jak dzwon, kiedy zobaczyłem komnatę Butchera i usłyszałem legendarne już "Aghhh fresh meat...". Dwie godziny biliśmy rzeźnika. Wojownikiem z łukiem, stojąc za kratami, zmieniając się co kilkanaście minut bez przerwy klikając. Zużyliśmy na niego co najmniej dwa albo trzy łuki, a Diabeł zawładnął moją duszą.

Decimius - Kiedy trafiłeś na BN?

Monoceror - Na BN trafiłem w 1998 roku, po przejściu singla. Miałem wtedy dwanaście lat. Pierwsza ksywa to ( {Mer-Lin} ). U Ariesa bywałem kilka dni w tygodniu. Miał dwa kompy w domu. Kiedy jego ojca nie było, to graliśmy razem. Pamiętam, że nie obchodziło mnie, co działo się na kanale. Jednak nie zapomnę konfrontacji z Merlinem(DM), prawdopodobnie, który pisał na kanale, że mam zmienić ksywe, bo on ma taką. A ludzie podłapali bakcyla i wypisywali: "To bijcie się o nicka". To były bardzo wojownicze czasy, bardzo. Nie zmieniłem ksywy, a z Ariesem ćwiczyliśmy duele na 13 poziomie piekła. Teleport i fb, dwóch magów 3x lv.

Decimius - Które klany były wówczas najbardziej widoczne?

Monoceror - DM było wtedy bardzo liczne. Jako młody casual, nie zawracałem sobie jednak tym głowy.

Decimius - Do jakiego czasu byłeś aktywnym graczem. Kiedy przeszedłeś na emeryturę i dlaczego?

Monoceror - Przez cztery kolejne lata, grałem, przestawałem, grałem ponownie. Były to raczej gry coop. I godziny spędzone w piekle na wymianie kulami ognistymi, bo o naprowadzankach to nie mieliśmy zielonego pojęcia. W 2000r, wszyscy czekali na Diablo2. Ja również, zatem w tym roku przestałem grać w D1. Wróciłem dopiero w 2002r.

Decimius - Skąd w ogóle pomysł na ksywę?

Monoceror - Po rozczarowaniu z Diablo2, przyszły też dobre czasy. Rodzice kupili mi i rodzeństwu komputer w 2001r. W 2002r wróciłem na BN, nieco starszy. Długo szukałem dla siebie ksywy. Od dzieciństwa interesuje się kosmosem. Szukałem w nazwach konstelacji gwiezdnych. "Monoceros" to gwiazdozbiór Jednorożca. Pasowało do stylu samotnika, jaki prezentowałem. Zmieniłem końcówkę "s", na "r". I w taki oto sposób, powstał znany nam dzisiaj Monoceror.

Decimius - Gdy zaczynałeś swoją przygodę na BN, to byłeś posiadaczem łącza stałego, czy modemu?

Monoceror - Przez cały ten okres, mieliśmy łącze stałe. Uwaga... 2mbity na 168 osób. Osiedlowa sieć lag-zabójca. Kiedy koleżkowie wyczekiwali nocek w Quake'2 i pingów 200-300, bo jak mówili: wtedy dało się grać.

Decimius - W jakie inne gry oprócz Diablo 1 grywasz?

Monoceror - Grywałem w Starcraft, Warcraft, C&C classic, Red Alert, Blackthrone, Legend of Mir3, Mortal Kombat, Homeworld...

Decimius - Czy któraś z wyżej wymienionych gier dostarczyła Ci tyle samo emocji, co D1?

Monoceror - Może przez pewien krótki okres Starcraft. Natomiast pierwsza gra, w którą grałem i wzbudzała wielkie emocje, to była strategia: C&C. Pogrywałem u kuzyna, ale nie często.

Decimius - Miałeś okazję obserwować wydawanie kolejnych patchy Diablo 1?

Monoceror - Niestety, byłem chyba za młody i nie ogarniałem. Nie pamiętam jakie budziło to emocje na kanale. Więcej grywałem po lanie, niż na BN. Na osiedlu było nas z 3-4, grających w Diablo. Przypomina mi się postać Skrytego, grał łukiem, do dzisiaj nie wiem, kim był ten człowiek, mieszkający na tym samym osiedlu. Poza wypadami do podziemia, dużo czasu spędzaliśmy dyskutując w Tristram, na różne tematy.

Decimius - Czym różnił się BN, na który zajrzałeś po raz pierwszy od tego, jaki opuszczałeś?

Monoceror - BN był kiedyś dziki i ekspansywnie rozwijający się. Klany powstawały jak grzyby po deszczu i równie szybko znikały. BN, który zastałem później, był jak gdyby magiczny i bardziej uporządkowany wewnątrz społeczności. Zapewne naturalna selekcja sprawiła, że ci niepewni odeszli na D2, pozostawiając miejsce na zmiany i uporządkowanie retaila. Zaczęła postępować naturalna selekcja...

Decimius - Miałeś okazję spotkać przedstawiciela Blizzarda na kanale, który nie był botem?

Monoceror - Nie pamiętam. Nie dostąpiłem tego zaszczytu świadomie.

Decimius - Czy odwiedzałeś często kanały innych państw?

Monoceror - Później odwiedzałem. Robiłem to z czysto obserwacyjnych pobudek. Notowałem sobie w głowie: "ilu nas jeszcze zostało". Pamiętam, że silna była czeska społeczność. Mieli tam bardzo mocnego maga z klanu (rd). Często sparingowaliśmy.

Decimius - Zagraniczni gracze też wpadali na Pol-1?

Monoceror - Oczywiście Czesi i Niemcy, wpadali na Pol-1 i robili syf na kanale, pepiczki jedne. Były polowania na jednych i na drugich. Oni nas nie znosili, bo nawet jak mieli cheaty/hacki, to potrafiliśmy ich rozjebać. On miał 2k hp na magu i w żywe oczy ci kłamał, pisząc, że jest czysty jak łza... : )

Decimius - Jaką postacią zagrałeś po raz pierwszy w Diablo 1?

Monoceror - To był wojownik, bo nie padał tak szybko jak mag. To było ważne, zważywszy na chęć przetrwania i przebijania się dalej. Problem pojawił się dopiero w piekle, kiedy trafiały się succuby, albo adwokaci... Przypomniała mi się kolejna ciekawa sytuacja z osiedla, jak zaczynałem singla w Diablo. Był taki koleś, ksywa "Żuk" i on nam powiedział, że mag na wyższym poziomie jest nie do rozjebania. Wyśmialiśmy, nie wierzyliśmy mu... Ponieważ nasze próby magiem, kończyły się na 1-2lv i zaliczaliśmy glebę.

Decimius - Wielu graczy, kiedy mówi o swoim pierwszym przejściu w całości Diablo 1, przeważnie wspomina Butchera. Czy Tobie również dał się we znaki i zapadł szczególnie w pamięć?

Monoceror - Zdecydowanie, jak już wspomniałem na początku, było to niesamowicie mroczne spotkanie i bardzo wyczerpująca klikanina! Był za mocny w zwarciu i któryś z nas, wpadł na ten genialny pomysł z kratami : )

Decimius - Kiedy zapadła decyzja, że mag będzie Twoją główną postacią?

Monoceror - Słowa "Żuka" zapadły mi tak głęboko w pamięć, że postanowiłem przekonać się na własne oczy, kim jest "mag". Ciężko się grało na początku. Była to bardzo trudna i oporna postać, padająca od wybuchu beczki. W końcu zdobyłem teleport, chainlightning i fireball i wiedziałem, że to będzie moja ulubiona postać. Ze słabego murzynka, przerodził się w czarną bestie. Spotkałem później Żuka i przyznałem mu racje. Właściwie, gdyby nie on, to, może Monoceror, nigdy by nie powstał : )

Decimius - Większość graczy ma swojego tzw. mentora w świecie Diablo 1, czyli osobę która wprowadziła ich w szczegóły gry. Kto nim był w Twoim przypadku?

Monoceror - W moim przypadku było ich trzech. Liczby diabelne towarzyszą mi przez całe życie. Kiedy Odszedłem z MoD, zniknąłem z BN i wróciłem dopiero pod koniec 2003r. Wszedłem na kanał i po chwili ktoś napisał do mnie szeptem: "Zostałeś wybrany, wejdź na kanał bd-99", "Wejdź na kanał bd-99, zrobimy z ciebie maszynę do zabijania". Był to Wilku, zaraz obok, pojawił się Azoiuh vel Skunek. Nie wiedziałem co się dzieje, ale czułem, że uczestniczę w czymś bardzo ważnym, więc płynąłem na fali i podążałem za ich komendami. Wilku uczył mnie podstaw, naprowadzania na kolumny. Później naprowadzałem fire boltami Butchera, na poziomie trudności Hell. Troche to trwało. Kazał wpisać w desc "uczeń smoka". Zacząłem ostro trenować. Po kilku dniach, odbył ze mną duela. Podpijał w nim i po każdej rundzie pytał, ile wypił. Trafiałem za każdym razem z odpowiedzią. Powiedział, że więcej mnie już nie nauczy, podarował mi swoje ucho, jako talizman szczęścia. Kiedyś nie było Diablo Guarda, gracze posiadali jakiś honor, jeżeli ktoś oskarżył Cię o podpijanie, brało się sędziego i ponawiano rundę. Dlatego tak ważne było obeznanie w tej sferze. Jak się okazało, Wilku stopniowo znikał z BN, prowadził jeszcze jakiś czas klanówkę, aby zupełnie zniknąć z życia retaila. Niestety nie mam z nim kontaktu. Druga faza szkolenia obejmowała zbieranie doświadczenia z areny. Skunek wchodził pod fastem "LastDragon" i codziennie grałem za nim fd. Przez kilkanaście dni nie miałem pojęcia, że to On. Później sam skleiłem fakty i nie kłamał, kiedy zapytałem, czy to on. Wtedy Mag vs Mag miał zakaz chodzenia po skosie na arenie, co miało za zadanie zmniejszenie laga i uwypuklenie skilla i refleksu. Poświęcali mi bardzo dużo czasu, mówili wprost, że zrobią ze mnie maszynę do zabijania. Do dzisiaj jestem bardzo wdzięczny za ten czas i uwagę, którą mi poświęcił i Wilku i Skun. Szacun. Trzecim był Bode. On jak gdyby dokończył moje szkolenie. Pokazał mi jak ważne są szczegóły. Nasłuchiwanie, gdzie jest przeciwnik. Uczyłem się trafiać jednym fb we wroga, który był daleko poza zasięgiem ekranu. Co ciekawe, często mi to wychodziło. Nauczył mnie również "chodzić". Stara szkoła magów odchodziła do lamusa, musiałem się przekwalifikować. I Skunek i Bode, nauczyli mnie bardzo dużo, ale nigdy nie zdradzili swoich lisich sztuczek.

Decimius - A dla kogo Ty byłeś takim mentorem?

Monoceror - Było to tak dawno, że nie pamiętam już, czy byłem dla kogoś mentorem.

Decimius - Pamiętasz swojego pierwszego duela o ucho?

Monoceror - Pamiętam pierwszy duel po treningu w mordowni BD. Skun uważał, że jestem już gotowy i ustawił mi walkę z Krwawy(DM). Duel był wyczerpujący, ręce mi się trzęsły, byłem cały mokry, ale wygrałem 3:2.

Decimius - A ostatniego?

Monoceror - Ostatni był chyba z Raistlinem. Wygrał ze mną. Oczywiście później podwoiłem wysiłek treningowy, wyzwałem go na duel rewanżolwy i ja byłem górą.

Decimius - A kto objaśnił Ci tajniki dueli?

Monoceror - Największy wpływ na mój styl mieli byli: Wilku(BD), Azoiuh(BD) i Bodeq. Właćiwie w tamtym okresie, było bardzo wielu rozkurwiatorów, retail był pełen graczy o zaawansowanym skillu. Trenowałem również z Balansem(BD), który nauczył mnie oszczędzać. Ojciec(BD) też często sparował ze mną, miał swoje specyficzne poczucie humoru, za które go bardzo lubiłem. Potrafiliśmy w rundzie wystrzelać max 7-8 fb, z czego ponad połowa dochodziła do celu. Z Rico.KGB. grywałem swego czasu bardzo intensywnie. Dużo grywałem również z Homicide(DM). Shogun(DM) pojawiał się za czasów moda "Rebirth" i również pykaliśmy dość często. Byliśmy nieźle skumplowani. Z Jogim stoczyłem wiele pojedynków. Później z Dony.KGB., z nim miałem wrażenie, jak gdybym grał ze swoim lustrzanym odbiciem. Zdradził mi również techniki treningu KGB, które dodałem do swojego codziennego grafiku zadań. Polegało to np. na używaniu tylko phasinga i naprowadzaniu potworów na całej mapie, żadnego chodzenia. I tak przez dwie godziny. Nasze walki zawsze były wyrównane, do końca ostatniego pkt. many nie było wiadomo, kto wygra. Loteria. Ci wszyscy gracze, byli po prostu rekomendowani pośród siebie nawzajem. W ten sposób, najlepsi, trzymali się z najlepszymi.

Decimius - Zbierałeś w ogóle uszy przeciwników?

Monoceror - Tak zbierałem, miałem ich ponad 60 sztuk.

Decimius - Czy jako nowicjusz dałeś się nabrać na krowi poziom?

Monoceror - Oczywiście, godzinami próbowaliśmy z Ariesem różnych kombinacji ze zwojem teleportu i klikaniem w różnej kolejności na krowy, między którymi, miał się otworzyć portal. Chciałem być pierwszym, któremu się to uda : )

Decimius - A co z Diablo Swordem?

Monoceror - A co z mieczem Izuala w grobowcu Tal Rasha? : )

Decimius - Jako początkujący wiedziałeś o duplikatach i czitach występujących w grze? Miałeś jakieś nieprzyjemne zdarzenia z tym związane?

Monoceror - Wiedziałem i wystrzegałem się tego. Sprzęt, który otrzymałem od BD + własne poszukiwania był zdobyty przeze mnie lub przez klanowiczy. Później oczywiście przestało mieć to znaczenie, ważne, że wartość parametrów nie wykraczała poza normy. Nie pamiętam, żebym miał jakieś nieprzyjemności. Byłem skanowany przez graczy i mówili o duplikatach, ale nie przejmowałem się tym, gdyż liczył się dla mnie przede wszystkim skill.

Decimius - Jakie było podejście generalne graczy do nielegalnych przedmiotów?

Monoceror - Były dwa obozy, Full legit, którzy grali tylko między sobą i tych, którzy torelowali dupy, jak ja. Nie byli piętnowani, bo dla tej drugiej grupy, liczył się przede wszystkim skill. Normy statystyczne nie były przekraczane, więc przymykano na to oko. Miało się jednak zamknięte drzwi do świata Full legitowców.

Decimius - Na przestrzeni lat zasady dotyczące noszonych przedmiotów stały się nieco mniej rygorystyczne. Jak sytuacja zmieniała się w przeciągu lat?

Monoceror - Zmieniła się, ludzie znacznie mniej przywiązywali się do tego co noszą. Najważniejszy był zakaz cheat/hack. Dupy były tolerowane, a dinozaury wyginęły, choć kilku zostało, jak widać na tym świecie jeszcze ciągle dojrzewasz i w miarę jak dojrzewasz, przyjaciół dobierasz : )

Decimius - A jaka jest Twoja filozofia względem duplikatów?

Monoceror - Dup to dup, ani to legit, ani cheat. To po prostu forma, która miała na celu zwolnienie zapracowanych graczy z obowiązku farmienia na rzecz skupienia się na treningu. Dupy były ważną częścią społeczności PvP, ponieważ wyrównywały szanse przeciwników. Już nie liczył się gear, tylko skill.

Decimius - To samo tyczy się zasad dueli. W jaki sposób przez lata ulegały zmianom?

Monoceror - Duele ulegały przemianom. Właściwie zaczynałem w okresie, kiedy grało się na osiem butli. Później były to cztery butle. Ostatni raz na dwie butle, grałem z Raistlinem, oboje zgodziliśmy się na to ze względów technicznych. Wiedzieliśmy, że walka na 0 butli to często przypadek, a granie na dwie butle wyrównywało już te wachania laga. Kiedyś woj vs mag na osiem butli to był kawał solidnej pracy na arenie. Devil pokazał mi wtedy, że można przegrać z wojem, jeżeli nie dba się odpowiednio o swoje zasoby flaszek...

Decimius - Początkowo wielu wojów nie grało na magów, a magowie unikali łuków. Kiedy zaczęło się to zmieniać, w jakim momencie wszystkie trzy klasy postaci zaczęły ze sobą rywalizować? Jak było w Twoim przypadku?

Monoceror - Myślę że w 2004r stawało się to coraz bardziej popularne. Ale niewielu było przedstawicieli od strony wojów albo łuków. Ja pamiętam tych, którzy byli poważnym zagrożeniem dla magów: Morgon, Devil, Aras (chyba grał łukiem, mogę się mylić), Brunatny, Mepsik, Rediana, to byli wojownicy i łucznicy starej szkoły, z którymi walka była na śmierć i życie.

Decimius - Jaki był najbardziej pożądany przez Ciebie przedmiot, który udało Ci się w końcu znaleźć?

Monoceror - Dragons ring of wizardry : )

Decimius - Jak kształtowała się Twoja przygoda z klanami przed Black Dragons?

Monoceror - MoF, to był chyba mój pierwszy klan w 1999r. Długo tam nie pobyłem. W 2002r dołączyłem do klanu MoD na kilka miesięcy, w którym byli już MicroB, Shpaqu, Huzar, QuessWho. Od tego momentu zaczęła się moja szczególna przygoda z Diablo, ponieważ zacząłem poważnie interesować się życiem na BN i wojnami. MoD był klanem, który miał potencjał, ale w pewnym momencie nie miałem czasu na grę i ponownie zniknąłem z życia retaila na rok lub dłużej. Później jak się okazało, MicroB porzucił MoD, które zwerbowało kilku cheaterów, niszczących renomę młodego klanu. Mic poznał sztukę naprowadzania, stał się niebezpiecznym magiem i założył z chłopakami IB, do którego mogłem dołączyć, ale BD było szybsze.

Decimius - Potem nastąpiły czasy klanu BD, z którym byłeś związany przez dłuższy czas?

Monoceror - Właściwie klan BD stworzył mnie takiego, jakim jestem dzisiaj w świecie Diablo. W klanie panowała przyjacielska atmosfera. Skunek zarządzał wtedy BD. Na friend liscie zawsze było kilku Smoków i tematy do rozmów, jak chociażby, rasistowskie kawały opisywane przez Skuna. Klan zrzeszał przede wszystkim ludzi bardzo aktywnych, my nie mogliśmy wytrzymać w zbytniej ciszy, ani spokoju. Dużo grywaliśmy razem. Prowokowaliśmy. Codzienne treningi to była podstawa. Myślę, że każdy z nas, w tamtym okresie czuł się wyjątkowo, mogąc nosić tag BD. Do BD nie trafiali ludzie z przypadku. Klan monitorował nie tylko swoje wnętrze, ale również wnętrza innych klanów. Skun opowiadał mi o magu w szeregach BD, który pojawiał się raz na kilka miesięcy i kosił najlepszych czarnuchów na retailu, po czym odchodził. Był to oczywiście Naughty vel Nugat. To właśnie On, miał pewnej nocy sen, w którym pojawił się Czarny Smok, nakazujący mu, wyszkolenie trzech wspaniałych bohaterów, Wojownika, Maga i Łucznika od zera do niszczyciela. Przepowiednia Czarnego Smoka sprawdziła się, ale nie jest dopełniona... Pierwszym wyszkolonym w ten sposób bohaterem był Grimgroth. Wyczytałem, że chłopaki jak go uczyli, to czuli się jak w matrixie, a On był ich Neo. Grywałem z Grimgrothem, ale przez krótki czas, bo odszedł z BN. Drugim byłem ja. Z maga, który nie potrafił naprowadzać, zrobili czarną bestie. Trzecim był Arroyo, albo to Arroyo ma dokończyć przepowiednie i wyuczuć łuka od zera do strzały zniszczenia. Co do Nugata, Kilka razy miałem okazje z nim popisać, ale nie miałem okazji z nim stoczyć duela. Przychodził spotkać się ze znajomymi i odchodził. W BD zawsze panowała atmosfera wzajemnego podziwu. Stąd ta silna struktura Monolitu, o której wspominał Azmodan w swoim wywiadzie. Docenialiśmy siebie nawzajem, ponieważ bycie Czarnym Smokiem, oznaczało wyróżnienie. Człowiek się przywiązywał, bo reprezentował siłę i przebiegłość, a w środku miał zaplecze, na którym mógł polegać. Kiedy Mepsik odchodził z BD, wciągnął mnie ze sobą w świat Legend of Mir3 : ). Rozeszły się nasze drogi...

Decimius - W 2007 roku założyłeś w mojej opinii najbardziej klimatyczny klan Opętani Płomieniami Nienawiści (OpN). Mógłbyś nam powiedzieć, co przyczyniło się do jego powstania?

Monoceror - Czułem, ze koniec się zbliża. Chciałem po raz kolejny rozruszać scenę. Mieliśmy być źli, bezczelni i piekielnie silni. Większość legend odeszło. Uwielbiałem Diablo i stwierdziłem, że dojrzałem do tego, aby założyć klan z rozmachem, który pozostawi po sobie historie. Klan, który nie będzie się różnił od BD czy KGB. Grimgroth był wtedy bardzo aktywnym graczem i często z nami trenował, nie chciał jednak przyłączyć się do nas. Pisał mi wtedy, że obrał własną ścieżkę, ścieżkę, którą podąża sam w nieznane. Oboje przeszliśmy ciężki trening w Legowisku Czarnego Smoka i rozumieliśmy pewną niepisaną część egzystencji na retailu. Przyłączyło się wielu innych, pościągałem ludzi z gg i pozbierałem ostatnich mohikaninów na retailu, takich jak Atom, Ojciec, Demol, Cheretic, iNf, Lorn, Devondar. Byliśmy bardzo aktywni i przygotowywaliśmy się do podboju BN. Prawie się nam udało. Dla odmiany, stronę OpN, wykonał Devondar. Za co wielki szacun Devo. Może to przeczytasz.

Decimius - OpN ruszyło dość szybko na podbój BNu. Wedle moich informacji, główna walka miała być stoczona z klanem BD. Zatrzymała Was jednak koalicja klanów SI, SL, ZD. Nie pozostał lekki niedosyt?

Monoceror - Tak, po wygranej wojnie z EH, Łowcy zostali ponabijani na drewniane pale i ich wnętrzności zostały nafaszerowane cmentarnym gruntem do tego stopnia, że wycofali się z życia retaila. Była to totalna anihilacja EH z kart historii BN. Walczyli dzielnie, ale nie sprostali Demonicznemu Władcy i jego świcie. Na drodze po BD, stanęło przed nami Święte Przymierze z Jogim na czele. Było to wielkie wydarzenie. Czułem jak gdyby wojska Piekieł i Niebios, zetknęły się w świecie sanktuarium. Były to niepisane legendarne "święte wojny", po których przegrani, odchodzili na zawsze z krainy. Piekło przegrało, więc musieliśmy odejść w czeluść...

Decimius - Po tej wojnie zakończyliście działalność, czemu?

Monoceror - Ludzie nie mieli czasu na gre. Poza tym ja szykowałem się na wyjazd za granice do pracy.

Decimius - Miałeś wrażenie, że OpN było znienawidzone przez wszystkich graczy? Takie było zamierzenie?

Monoceror - Tak, byliśmy na celowniku, bo byliśmy niebezpieczni.

Decimius - Uważasz, że wojna OpN vs. Triada to była uczciwa rozgrywka? Jeden klan, kontra trzy?

Monoceror - Tak, uważam, że nie byliby w stanie w pojedynkę nas zatrzymać. Tak musiało się stać. Ludzie na BN czuli trwogę, wiedzieli, że muszą się zjednoczyć, aby z nami wygrać. Udało im się.

Decimius - Postać, którą wówczas wykreowałeś - Monoceror, mroczny władca OpN - jest doskonale pamiętany pomimo upływu lat, a jego słynne powiedzenie "wypcham Cię cmentarnym gruntem" przeszło już do historii D1. Nie brakuje Ci go? ;)

Monoceror - Miałem swój czas i byłem świetnym aktorem, który wczuł się bardzo w role mrocznego władcy. Jednak, gdyby nie lojalność ludzi, z którymi tworzyłem ten klan, nic by z tego nie wyszło. Dzięki temu, że mogłem na nich polegać, OpN było tym, co zapamiętaliście. Dzięki chłopaki ! Świetnie się bawiłem w tamtym okresie, ludzie, którzy mieli z nami do czynienia, pewnie mniej przyjemnie : )

Decimius - Jaki był Twój stosunek do nowych graczy pojawiających się na BN?

Monoceror - Zawsze ostrożnie obserwowałem nowych, w BD nauczony byłem stałej czujności, względem nieznajomych : )

Decimius - Gdybyś miał wymienić jednego gracza, który wyróżniał się w sposób szczególny na kanale, to na kogo by padło i dlaczego?

Monoceror - To będzie Homicide(DM) vel Homik, z którym miałem przez pewien okres, świetny kontakt i na BN i na gg. Z każdym chciał na solo w retailu. Może to zabrzmi zaskakująco, ale podziwiałem go za to, co wyczyniał. Używał dużo wulgaryzmów, wyklinał i rzucał megaśne wiązanki na kanale. Voy na pewno pamięta z nim konfrontacje (śmiech). Nie zapomnę kultowego już tekstu Homika po duelu z Lwem: "Lwisko kurwisko". Człowiek demolka, nieznośny dla wrogów.

Decimius - Najzabawniejsza historia związana z wydarzeniami na retailu to...

Monoceror - Było ich sporo, ale gdybym miał wybrać jedną, to opowieść SpelCasta o tym, jak mu wędzidełko pękło podczas stosunku z dziewczyną i krwawił z pochwy : )

Decimius - Jaki był największy konflikt pomiędzy klanami, jakiego byłeś obserwatorem?

Monoceror - Trudno mi sobie przypomnieć w tym momencie. Pamiętam tylko, że w 2003-04 tych działań było sporo, uczestniczyły w nich zarówno BD jak i KGB.

Decimius - Jaki był największy przekręt, którego byłeś świadkiem?

Monoceror - Wojna BD vs iQ, w której Wilku na fascie Silver, dostał pass i login do strony głównej iQ. BD sabotowało wtedy iQ, wypisując na ich stronie podziw i podziękowania dla BD. Było o tym bardzo głośno. Drugi to, zaproszenie BH do wojny z Triadą w 2007r. Odwiedzałem ich księgę gości i próbowałem wskrzesić armie Czarnych Łowców na potrzeby zbliżającej się wojny. Niestety nie powstali, chociaż zainteresowanie z ich strony było.

Decimius - Która wojna klanowa w jakiej miałeś okazję uczestniczyć, przysporzyła Ci najwięcej emocji?

Monoceror - Każda wojna to były dla mnie wielkie emocje. Natomiast walki z niektórymi graczami, sprawiały że dreszcze przechodziły po plecach. Mam pewne luki z okresu 2002-2004. Pamiętam tylko, że sporo się działo, nie pamiętam jedynie z kim. Z nowożytnej historii, to zdecydowanie vs Święte Przymierze.

Decimius - A turniej?

Monoceror - Nie grywałem w turniejach, omijały mnie, kiedy podróżowałem po Europie. Powrót do Tristram jest chyba pierwszym turniejem, w którym biorę czynny udział i stawiam się na walki.

Decimius - Z punktu widzenia obserwatora, to jakie starcie wojenne było najbardziej ekscytujące dla Ciebie?

Monoceror - Ponownie musze powiedzieć, że pamięć mnie zawodzi. Ja byłem jak żołnierz, który nie interesował się zbytnio z kim walczy, ważne, że ten ktoś, był przeciwnikiem. Zatem trzeba było go wyeliminować. Dzisiaj dojrzałem na tyle, aby jasno określić, że jestem najemnikiem. Kiedyś służyłem tagowi, dzisiaj podążam tą samą drogą, którą kiedyś obrał Grimgroth.

Decimius - Wymień Twoim zdaniem trzy najlepsze klany w historii polskiego retaila.

Monoceror – BD za mądrość, przebiegłość i siłe. KGB za skilla i znajomych. DM za klimat i umiejętności.

Decimius - Możesz spróbować wymienić najlepszych graczy, z którymi przyszło Ci się zmierzyć?

Monoceror - Wilku, ponieważ był pierwszym, który ukazał mi nowe możliwości.
- Skunek: za niedoścignione umiejętności.
- Bode: za własny styl i migającego maga na ekranie.
- Gandalfu: za migającego maga na ekranie i spadającą mane zza ściany.
- Devil: za to, ze pierwszy raz poległem z nim (wojem) na arenie na 8 butli i zacząłem ich doceniać.
- Balans: za to, że nauczył mnie oszczędzać manę.
- Rico: za dobrego znajomego i wymagającego sparing partnera.
- Grimgroth: za umiejętności, chęć stałego kształcenia się i serce do walki.
- Bruno: za to, że mogłem zagrać z jednym z pierwszych kurewsko mocnych magów, którzy naprowadzali.
- MicroB: za wspaniałego druha i niebezpiecznego skilla.
- Rediana: za starą szkołę i wymagające skupienia rundy.
- Morgon: spotkaliśmy się tylko raz na arenie, próbował zrobić mi PK, prawie mu się udało.
- Raistlin: za styl i skill.
- Krwawy: za wyczerpującego duela.
- Shogun: za refleks.
- Dony: za refleks, za skilla, za osobowość.
- Zakrzak: za wymagające pomyślunku starcia.
- Blessed: za wytrwałość, rozeznanie i umiejętności.
- Atom: jak równy z równym.
- Jogi: za dziką wytrwałość.
I wielu wielu innych, którzy odeszli po cichu, a byli wielkim wyzwaniem.

Decimius - Czym Twoim zdaniem powinien charakteryzować się dobrze funkcjonujący klan?

Monoceror - Przede wszystkim musi być podtrzymywany dwoma głównymi filarami. Techniczny i integracyjny. W technicznym wszystko to, co ma na celu bezpieczeństwo, brak szpiegów, fastów, odpowiednia administracja, newsy, zebrania, podsumowując: dyscyplina. W integracyjnym, coś co wspólnie łączy tych ludzi, wspólne wyzwanie, wspólny wróg, coś co sprawia, że chcą przebywać w swoim towarzystwie. To ta magiczna część, która jest, albo jej nie ma. Jak nie ma, to klan nie zdziała nic sensownego w krainie: )

Decimius - Czy zloty graczy Diablo 1 w realu stanowiły dla Ciebie ważną część?

Monoceror - Tak, one ugruntowały mnie w przekonaniu, że ta gra i społeczność znaczą coś dla mnie, skoro postanowiłem, że tam pojadę. Chciałem w tym uczestniczyć. Chciałem i uczestniczyłem w wydarzeniu zwanym "Diablo" na Pomorzu : )

Decimius - Miałeś okazję w uczestniczyć w jakimś konkretnym zlocie?

Monoceror - Owszem. Byłem na jednym zlocie Diablo w 3M w Sopocie. Bardzo dawno temu. Poznałem tam MicroBa, Shpaqa, Rediane, Geran, Graficznego, Azraabela, Indyka, BlackDev'a, RedDevila, Krugera. Grzybek chyba nie dojechał, Rediana przekazał mi wtedy cd z Legend of Mir3 od Grzybka. Mieszaliśmy trunki, piwko, wina, jakaś wódeczka chyba też była. Graliśmy w siatę na plaży. Później przenieśliśmy się do karczmy. Browar był drogi, to rozlewali do kufli pod stołem z puszki. Wtedy opowiadało się o niektórych postaciach z retaila. Ci co tam byli, może by pamiętali więcej. To był świetny zlot, bardzo miło wspominam pierwszy kontakt z graczami D1.

Decimius - Które wydarzenie mające miejsce na retailu jest dla Ciebie z perspektywy czasu najważniejsze?

Monoceror - Ciche rozmowy z Grimgrothem.

Decimius - W 2000 roku odbyła się premiera drugiej części Diablo i późniejszego dodatku. Grałeś?

Monoceror - Grałem, kto wtedy nie grał?

Decimius - Gdy pojawiła się oficjalna informacja o nadejściu sequela to gracze wyczekiwali daty premiery z niecierpliwością, czy może podchodzili do tego obojętnie?

Monoceror - Ludzie z niecierpliwością oczekiwali na Diablo 2. Otwarcie mówili, że odejdą. To był wielki cios dla Diablo 1. Byłem rozczarowany. Nie przypadła mi do gustu, ale grałem, bo to w końcu Diablo. Po kilku latach kupiłem oryginał i dzisiaj traktuje Diablo 2 dobrą kontynuacje, w którą od czasu do czasu pogram, ale nie z takim sentymentem jak D1.

Decimius - Jaką postacią tam grałeś?

Monoceror - Szukałem odpowiednika maga, więc wybór padł na necro. Później czarodziejka. Dzisiaj częściej sięgam po klasy mele. Chyba zaklęcia mi się znudziły po tylu latach i wole siekać mieczem na lewo i prawo.

Decimius - Jak długi czas tam spędziłeś?

Monoceror - Najdłużej rok. Później wracałem raz na jakiś czas, aby pograć HC.

Decimius - Jak zmienił się krajobraz sceny Diablo 1 po wejściu D2?

Monoceror - Zmieniał się z roku na rok. Redukcja postępowała, gracze uciekali na D2, a niewielu przychodziło na ich miejsce. Miało to swoje zalety. Dzięki temu ludzie mogli lepiej się poznać. Zostali pasjonaci. Niektórzy nadal odwiedzają D1 z konta D2. Dzisiaj scena D2 przeżywa t osamo, co kiedyś Diablo 1 – historia lubi się powtarzać.

Decimius - W połowie 2012 roku pojawiło się Diablo III. Pojawiłeś się w tej krainie?

Monoceror - Bardzo wyczekiwałem dnia premiery. Planowałem czynnie uczestniczyć w rozwoju sceny Diablo3, ale tak się nie stało. Nie kupiłem, nawet nie zagrałem. Chyba wypaliłem się tym czekaniem. Gram w klona D3, Drakensang online na przeglądarce i mi wystarczy.

Decimius - Czy dziś jeszcze zaglądasz na jakieś strony poświęcone tematyce Diablo?

Monoceror - Tak, zaglądam na Diablo1.pl i DD. Czasami jak mam chwile zadumy, to przeglądam archiwum z dawnych lat, albo przeglądam strony klanowe. Zdarza się.

Decimius - A zaglądasz czasem na retail Diablo Pol-1?

Monoceror - Najpierw zaglądam na Diablo1.pl, gdyby nie informacja o turnieju, to pewnie bym nie zajrzał na retail Diablo Pol-1.

Decimius - Dzięki za wywiad i poświęcony czas!

Monoceror - Dzięki serdeczne! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony, że zechciałeś przeprowadzić ze mną wywiad. To ciekawe doświadczenie i chciałem Wam wszystkim podziękować za to, że nadal to razem ciągniemy, chociaż tyle lat minęło... Glory and aprobation to Diablo!