Decimius -
Cześć!
Monoceror - Czołem!
Decimius - Jak w ogóle rozpoczęła
się Twoja przygoda z Diablo 1?
Monoceror - W 1997r oglądałem
wieczorem TV. Los chciał, że włączyłem na program Polonia1, gdzie
emitowany był "Escape". Możliwe, że był to pierwszy program o grach w
Polsce. Pokazali Diablo. Patrzyłem na ekran jak zahipnotyzowany.
Właściwie tylko patrzyłem i nic nie myślałem, to był tak wielki fenomen
i rewolucja dla mnie, że nie ogarniałem tego, co widzę. Bardzo
przyciągała mnie grafika. Nie miałem kompa, ale chodziłem do kumpla.
Znaliśmy się od podstawówki. Jego mama przepisywała zeszyty ode mnie, bo
miał brzydkie pismo. Przychodziłem, zostawiałem zeszyty i graliśmy w
różne gierki za dzieciaka. Wspomniałem mu o tym, co widziałem. Rok
później, Aries, miał pirackie D1 i zaczęliśmy wspólnie gierzyć single.
Ta muzyka, odgłosy... Ręce mi się trzęsły, serducho wybijało jak dzwon,
kiedy zobaczyłem komnatę Butchera i usłyszałem legendarne już "Aghhh
fresh meat...". Dwie godziny biliśmy rzeźnika. Wojownikiem z łukiem,
stojąc za kratami, zmieniając się co kilkanaście minut bez przerwy
klikając. Zużyliśmy na niego co najmniej dwa albo trzy łuki, a Diabeł
zawładnął moją duszą.
Decimius - Kiedy trafiłeś na BN?
Monoceror - Na BN trafiłem w 1998
roku, po przejściu singla. Miałem wtedy dwanaście lat. Pierwsza ksywa to
( {Mer-Lin} ). U Ariesa bywałem kilka dni w tygodniu. Miał dwa kompy w
domu. Kiedy jego ojca nie było, to graliśmy razem. Pamiętam, że nie
obchodziło mnie, co działo się na kanale. Jednak nie zapomnę
konfrontacji z Merlinem(DM), prawdopodobnie, który pisał na kanale, że
mam zmienić ksywe, bo on ma taką. A ludzie podłapali bakcyla i
wypisywali: "To bijcie się o nicka". To były bardzo wojownicze czasy,
bardzo. Nie zmieniłem ksywy, a z Ariesem ćwiczyliśmy duele na 13
poziomie piekła. Teleport i fb, dwóch magów 3x lv.
Decimius - Które klany były wówczas
najbardziej widoczne?
Monoceror - DM było wtedy bardzo
liczne. Jako młody casual, nie zawracałem sobie jednak tym głowy.
Decimius - Do jakiego czasu byłeś
aktywnym graczem. Kiedy przeszedłeś na emeryturę i dlaczego?
Monoceror - Przez cztery kolejne
lata, grałem, przestawałem, grałem ponownie. Były to raczej gry coop. I
godziny spędzone w piekle na wymianie kulami ognistymi, bo o
naprowadzankach to nie mieliśmy zielonego pojęcia. W 2000r, wszyscy
czekali na Diablo2. Ja również, zatem w tym roku przestałem grać w D1.
Wróciłem dopiero w 2002r.
Decimius - Skąd w ogóle pomysł na
ksywę?
Monoceror - Po rozczarowaniu z
Diablo2, przyszły też dobre czasy. Rodzice kupili mi i rodzeństwu
komputer w 2001r. W 2002r wróciłem na BN, nieco starszy. Długo szukałem
dla siebie ksywy. Od dzieciństwa interesuje się kosmosem. Szukałem w
nazwach konstelacji gwiezdnych. "Monoceros" to gwiazdozbiór Jednorożca.
Pasowało do stylu samotnika, jaki prezentowałem. Zmieniłem końcówkę "s",
na "r". I w taki oto sposób, powstał znany nam dzisiaj Monoceror.
Decimius - Gdy zaczynałeś swoją
przygodę na BN, to byłeś posiadaczem łącza stałego, czy modemu?
Monoceror - Przez cały ten okres,
mieliśmy łącze stałe. Uwaga... 2mbity na 168 osób. Osiedlowa sieć
lag-zabójca. Kiedy koleżkowie wyczekiwali nocek w Quake'2 i pingów
200-300, bo jak mówili: wtedy dało się grać.
Decimius - W jakie inne gry oprócz
Diablo 1 grywasz?
Monoceror - Grywałem w Starcraft,
Warcraft, C&C classic, Red Alert, Blackthrone, Legend of Mir3, Mortal
Kombat, Homeworld...
Decimius - Czy któraś z wyżej
wymienionych gier dostarczyła Ci tyle samo emocji, co D1?
Monoceror - Może przez pewien krótki
okres Starcraft. Natomiast pierwsza gra, w którą grałem i wzbudzała
wielkie emocje, to była strategia: C&C. Pogrywałem u kuzyna, ale nie
często.
Decimius - Miałeś okazję obserwować
wydawanie kolejnych patchy Diablo 1?
Monoceror - Niestety, byłem chyba za
młody i nie ogarniałem. Nie pamiętam jakie budziło to emocje na kanale.
Więcej grywałem po lanie, niż na BN. Na osiedlu było nas z 3-4,
grających w Diablo. Przypomina mi się postać Skrytego, grał łukiem, do
dzisiaj nie wiem, kim był ten człowiek, mieszkający na tym samym
osiedlu. Poza wypadami do podziemia, dużo czasu spędzaliśmy dyskutując w
Tristram, na różne tematy.
Decimius - Czym różnił się BN, na
który zajrzałeś po raz pierwszy od tego, jaki opuszczałeś?
Monoceror - BN był kiedyś dziki i
ekspansywnie rozwijający się. Klany powstawały jak grzyby po deszczu i
równie szybko znikały. BN, który zastałem później, był jak gdyby
magiczny i bardziej uporządkowany wewnątrz społeczności. Zapewne
naturalna selekcja sprawiła, że ci niepewni odeszli na D2, pozostawiając
miejsce na zmiany i uporządkowanie retaila. Zaczęła postępować naturalna
selekcja...
Decimius - Miałeś okazję spotkać
przedstawiciela Blizzarda na kanale, który nie był botem?
Monoceror - Nie pamiętam. Nie
dostąpiłem tego zaszczytu świadomie.
Decimius - Czy odwiedzałeś często
kanały innych państw?
Monoceror - Później odwiedzałem.
Robiłem to z czysto obserwacyjnych pobudek. Notowałem sobie w głowie:
"ilu nas jeszcze zostało". Pamiętam, że silna była czeska społeczność.
Mieli tam bardzo mocnego maga z klanu (rd). Często sparingowaliśmy.
Decimius - Zagraniczni gracze też
wpadali na Pol-1?
Monoceror - Oczywiście Czesi i
Niemcy, wpadali na Pol-1 i robili syf na kanale, pepiczki jedne. Były
polowania na jednych i na drugich. Oni nas nie znosili, bo nawet jak
mieli cheaty/hacki, to potrafiliśmy ich rozjebać. On miał 2k hp na magu
i w żywe oczy ci kłamał, pisząc, że jest czysty jak łza... : )
Decimius - Jaką postacią zagrałeś po
raz pierwszy w Diablo 1?
Monoceror - To był wojownik, bo nie
padał tak szybko jak mag. To było ważne, zważywszy na chęć przetrwania i
przebijania się dalej. Problem pojawił się dopiero w piekle, kiedy
trafiały się succuby, albo adwokaci... Przypomniała mi się kolejna
ciekawa sytuacja z osiedla, jak zaczynałem singla w Diablo. Był taki
koleś, ksywa "Żuk" i on nam powiedział, że mag na wyższym poziomie jest
nie do rozjebania. Wyśmialiśmy, nie wierzyliśmy mu... Ponieważ nasze
próby magiem, kończyły się na 1-2lv i zaliczaliśmy glebę.
Decimius - Wielu graczy, kiedy mówi
o swoim pierwszym przejściu w całości Diablo 1, przeważnie wspomina
Butchera. Czy Tobie również dał się we znaki i zapadł szczególnie w
pamięć?
Monoceror - Zdecydowanie, jak już
wspomniałem na początku, było to niesamowicie mroczne spotkanie i bardzo
wyczerpująca klikanina! Był za mocny w zwarciu i któryś z nas, wpadł na
ten genialny pomysł z kratami : )
Decimius - Kiedy zapadła decyzja, że
mag będzie Twoją główną postacią?
Monoceror - Słowa "Żuka" zapadły mi
tak głęboko w pamięć, że postanowiłem przekonać się na własne oczy, kim
jest "mag". Ciężko się grało na początku. Była to bardzo trudna i oporna
postać, padająca od wybuchu beczki. W końcu zdobyłem teleport,
chainlightning i fireball i wiedziałem, że to będzie moja ulubiona
postać. Ze słabego murzynka, przerodził się w czarną bestie. Spotkałem
później Żuka i przyznałem mu racje. Właściwie, gdyby nie on, to, może
Monoceror, nigdy by nie powstał : )
Decimius - Większość graczy ma swojego tzw. mentora w świecie
Diablo 1, czyli osobę która wprowadziła ich w szczegóły gry. Kto nim był
w Twoim przypadku?
Monoceror - W moim przypadku było
ich trzech. Liczby diabelne towarzyszą mi przez całe życie. Kiedy
Odszedłem z MoD, zniknąłem z BN i wróciłem dopiero pod koniec 2003r.
Wszedłem na kanał i po chwili ktoś napisał do mnie szeptem: "Zostałeś
wybrany, wejdź na kanał bd-99", "Wejdź na kanał bd-99, zrobimy z ciebie
maszynę do zabijania". Był to Wilku, zaraz obok, pojawił się Azoiuh vel
Skunek. Nie wiedziałem co się dzieje, ale czułem, że uczestniczę w czymś
bardzo ważnym, więc płynąłem na fali i podążałem za ich komendami. Wilku
uczył mnie podstaw, naprowadzania na kolumny. Później naprowadzałem fire
boltami Butchera, na poziomie trudności Hell. Troche to trwało. Kazał
wpisać w desc "uczeń smoka". Zacząłem ostro trenować. Po kilku dniach,
odbył ze mną duela. Podpijał w nim i po każdej rundzie pytał, ile wypił.
Trafiałem za każdym razem z odpowiedzią. Powiedział, że więcej mnie już
nie nauczy, podarował mi swoje ucho, jako talizman szczęścia. Kiedyś nie
było Diablo Guarda, gracze posiadali jakiś honor, jeżeli ktoś oskarżył
Cię o podpijanie, brało się sędziego i ponawiano rundę. Dlatego tak
ważne było obeznanie w tej sferze. Jak się okazało, Wilku stopniowo
znikał z BN, prowadził jeszcze jakiś czas klanówkę, aby zupełnie zniknąć
z życia retaila. Niestety nie mam z nim kontaktu. Druga faza szkolenia
obejmowała zbieranie doświadczenia z areny. Skunek wchodził pod fastem "LastDragon"
i codziennie grałem za nim fd. Przez kilkanaście dni nie miałem pojęcia,
że to On. Później sam skleiłem fakty i nie kłamał, kiedy zapytałem, czy
to on. Wtedy Mag vs Mag miał zakaz chodzenia po skosie na arenie, co
miało za zadanie zmniejszenie laga i uwypuklenie skilla i refleksu.
Poświęcali mi bardzo dużo czasu, mówili wprost, że zrobią ze mnie
maszynę do zabijania. Do dzisiaj jestem bardzo wdzięczny za ten czas i
uwagę, którą mi poświęcił i Wilku i Skun. Szacun. Trzecim był Bode. On
jak gdyby dokończył moje szkolenie. Pokazał mi jak ważne są szczegóły.
Nasłuchiwanie, gdzie jest przeciwnik. Uczyłem się trafiać jednym fb we
wroga, który był daleko poza zasięgiem ekranu. Co ciekawe, często mi to
wychodziło. Nauczył mnie również "chodzić". Stara szkoła magów
odchodziła do lamusa, musiałem się przekwalifikować. I Skunek i Bode,
nauczyli mnie bardzo dużo, ale nigdy nie zdradzili swoich lisich
sztuczek.
Decimius - A dla kogo Ty byłeś takim
mentorem?
Monoceror - Było to tak dawno, że
nie pamiętam już, czy byłem dla kogoś mentorem.
Decimius - Pamiętasz swojego
pierwszego duela o ucho?
Monoceror - Pamiętam pierwszy duel
po treningu w mordowni BD. Skun uważał, że jestem już gotowy i ustawił
mi walkę z Krwawy(DM). Duel był wyczerpujący, ręce mi się trzęsły, byłem
cały mokry, ale wygrałem 3:2.
Decimius - A ostatniego?
Monoceror - Ostatni był chyba z
Raistlinem. Wygrał ze mną. Oczywiście później podwoiłem wysiłek
treningowy, wyzwałem go na duel rewanżolwy i ja byłem górą.
Decimius - A kto objaśnił Ci tajniki
dueli?
Monoceror - Największy wpływ na mój
styl mieli byli: Wilku(BD), Azoiuh(BD) i Bodeq. Właćiwie w tamtym
okresie, było bardzo wielu rozkurwiatorów, retail był pełen graczy o
zaawansowanym skillu. Trenowałem również z Balansem(BD), który nauczył
mnie oszczędzać. Ojciec(BD) też często sparował ze mną, miał swoje
specyficzne poczucie humoru, za które go bardzo lubiłem. Potrafiliśmy w
rundzie wystrzelać max 7-8 fb, z czego ponad połowa dochodziła do celu.
Z Rico.KGB. grywałem swego czasu bardzo intensywnie. Dużo grywałem
również z Homicide(DM). Shogun(DM) pojawiał się za czasów moda "Rebirth"
i również pykaliśmy dość często. Byliśmy nieźle skumplowani. Z Jogim
stoczyłem wiele pojedynków. Później z Dony.KGB., z nim miałem wrażenie,
jak gdybym grał ze swoim lustrzanym odbiciem. Zdradził mi również
techniki treningu KGB, które dodałem do swojego codziennego grafiku
zadań. Polegało to np. na używaniu tylko phasinga i naprowadzaniu
potworów na całej mapie, żadnego chodzenia. I tak przez dwie godziny.
Nasze walki zawsze były wyrównane, do końca ostatniego pkt. many nie
było wiadomo, kto wygra. Loteria. Ci wszyscy gracze, byli po prostu
rekomendowani pośród siebie nawzajem. W ten sposób, najlepsi, trzymali
się z najlepszymi.
Decimius - Zbierałeś w ogóle uszy
przeciwników?
Monoceror - Tak zbierałem, miałem
ich ponad 60 sztuk.
Decimius - Czy jako nowicjusz dałeś
się nabrać na krowi poziom?
Monoceror - Oczywiście, godzinami
próbowaliśmy z Ariesem różnych kombinacji ze zwojem teleportu i
klikaniem w różnej kolejności na krowy, między którymi, miał się
otworzyć portal. Chciałem być pierwszym, któremu się to uda : )
Decimius - A co z Diablo Swordem?
Monoceror - A co z mieczem Izuala w
grobowcu Tal Rasha? : )
Decimius - Jako początkujący
wiedziałeś o duplikatach i czitach występujących w grze? Miałeś jakieś
nieprzyjemne zdarzenia z tym związane?
Monoceror - Wiedziałem i
wystrzegałem się tego. Sprzęt, który otrzymałem od BD + własne
poszukiwania był zdobyty przeze mnie lub przez klanowiczy. Później
oczywiście przestało mieć to znaczenie, ważne, że wartość parametrów nie
wykraczała poza normy. Nie pamiętam, żebym miał jakieś nieprzyjemności.
Byłem skanowany przez graczy i mówili o duplikatach, ale nie
przejmowałem się tym, gdyż liczył się dla mnie przede wszystkim skill.
Decimius - Jakie było podejście
generalne graczy do nielegalnych przedmiotów?
Monoceror - Były dwa obozy, Full
legit, którzy grali tylko między sobą i tych, którzy torelowali dupy,
jak ja. Nie byli piętnowani, bo dla tej drugiej grupy, liczył się przede
wszystkim skill. Normy statystyczne nie były przekraczane, więc
przymykano na to oko. Miało się jednak zamknięte drzwi do świata Full
legitowców.
Decimius - Na przestrzeni lat zasady
dotyczące noszonych przedmiotów stały się nieco mniej rygorystyczne. Jak
sytuacja zmieniała się w przeciągu lat?
Monoceror - Zmieniła się, ludzie
znacznie mniej przywiązywali się do tego co noszą. Najważniejszy był
zakaz cheat/hack. Dupy były tolerowane, a dinozaury wyginęły, choć kilku
zostało, jak widać na tym świecie jeszcze ciągle dojrzewasz i w miarę
jak dojrzewasz, przyjaciół dobierasz : )
Decimius - A jaka jest Twoja
filozofia względem duplikatów?
Monoceror - Dup to dup, ani to legit,
ani cheat. To po prostu forma, która miała na celu zwolnienie
zapracowanych graczy z obowiązku farmienia na rzecz skupienia się na
treningu. Dupy były ważną częścią społeczności PvP, ponieważ wyrównywały
szanse przeciwników. Już nie liczył się gear, tylko skill.
Decimius - To samo tyczy się zasad
dueli. W jaki sposób przez lata ulegały zmianom?
Monoceror - Duele ulegały
przemianom. Właściwie zaczynałem w okresie, kiedy grało się na osiem
butli. Później były to cztery butle. Ostatni raz na dwie butle, grałem z
Raistlinem, oboje zgodziliśmy się na to ze względów technicznych.
Wiedzieliśmy, że walka na 0 butli to często przypadek, a granie na dwie
butle wyrównywało już te wachania laga. Kiedyś woj vs mag na osiem butli
to był kawał solidnej pracy na arenie. Devil pokazał mi wtedy, że można
przegrać z wojem, jeżeli nie dba się odpowiednio o swoje zasoby
flaszek...
Decimius - Początkowo wielu wojów
nie grało na magów, a magowie unikali łuków. Kiedy zaczęło się to
zmieniać, w jakim momencie wszystkie trzy klasy postaci zaczęły ze sobą
rywalizować? Jak było w Twoim przypadku?
Monoceror - Myślę że w 2004r stawało
się to coraz bardziej popularne. Ale niewielu było przedstawicieli od
strony wojów albo łuków. Ja pamiętam tych, którzy byli poważnym
zagrożeniem dla magów: Morgon, Devil, Aras (chyba grał łukiem, mogę się
mylić), Brunatny, Mepsik, Rediana, to byli wojownicy i łucznicy starej
szkoły, z którymi walka była na śmierć i życie.
Decimius - Jaki był najbardziej
pożądany przez Ciebie przedmiot, który udało Ci się w końcu znaleźć?
Monoceror - Dragons ring of wizardry
: )
Decimius - Jak kształtowała się
Twoja przygoda z klanami przed Black Dragons?
Monoceror - MoF, to był chyba mój
pierwszy klan w 1999r. Długo tam nie pobyłem. W 2002r dołączyłem do
klanu MoD na kilka miesięcy, w którym byli już MicroB, Shpaqu, Huzar,
QuessWho. Od tego momentu zaczęła się moja szczególna przygoda z Diablo,
ponieważ zacząłem poważnie interesować się życiem na BN i wojnami. MoD
był klanem, który miał potencjał, ale w pewnym momencie nie miałem czasu
na grę i ponownie zniknąłem z życia retaila na rok lub dłużej. Później
jak się okazało, MicroB porzucił MoD, które zwerbowało kilku cheaterów,
niszczących renomę młodego klanu. Mic poznał sztukę naprowadzania, stał
się niebezpiecznym magiem i założył z chłopakami IB, do którego mogłem
dołączyć, ale BD było szybsze.
Decimius - Potem nastąpiły czasy
klanu BD, z którym byłeś związany przez dłuższy czas?
Monoceror - Właściwie klan BD
stworzył mnie takiego, jakim jestem dzisiaj w świecie Diablo. W klanie
panowała przyjacielska atmosfera. Skunek zarządzał wtedy BD. Na friend
liscie zawsze było kilku Smoków i tematy do rozmów, jak chociażby,
rasistowskie kawały opisywane przez Skuna. Klan zrzeszał przede
wszystkim ludzi bardzo aktywnych, my nie mogliśmy wytrzymać w zbytniej
ciszy, ani spokoju. Dużo grywaliśmy razem. Prowokowaliśmy. Codzienne
treningi to była podstawa. Myślę, że każdy z nas, w tamtym okresie czuł
się wyjątkowo, mogąc nosić tag BD. Do BD nie trafiali ludzie z
przypadku. Klan monitorował nie tylko swoje wnętrze, ale również wnętrza
innych klanów. Skun opowiadał mi o magu w szeregach BD, który pojawiał
się raz na kilka miesięcy i kosił najlepszych czarnuchów na retailu, po
czym odchodził. Był to oczywiście Naughty vel Nugat. To właśnie On, miał
pewnej nocy sen, w którym pojawił się Czarny Smok, nakazujący mu,
wyszkolenie trzech wspaniałych bohaterów, Wojownika, Maga i Łucznika od
zera do niszczyciela. Przepowiednia Czarnego Smoka sprawdziła się, ale
nie jest dopełniona... Pierwszym wyszkolonym w ten sposób bohaterem był
Grimgroth. Wyczytałem, że chłopaki jak go uczyli, to czuli się jak w
matrixie, a On był ich Neo. Grywałem z Grimgrothem, ale przez krótki
czas, bo odszedł z BN. Drugim byłem ja. Z maga, który nie potrafił
naprowadzać, zrobili czarną bestie. Trzecim był Arroyo, albo to Arroyo
ma dokończyć przepowiednie i wyuczuć łuka od zera do strzały
zniszczenia. Co do Nugata, Kilka razy miałem okazje z nim popisać, ale
nie miałem okazji z nim stoczyć duela. Przychodził spotkać się ze
znajomymi i odchodził. W BD zawsze panowała atmosfera wzajemnego
podziwu. Stąd ta silna struktura Monolitu, o której wspominał Azmodan w
swoim wywiadzie. Docenialiśmy siebie nawzajem, ponieważ bycie Czarnym
Smokiem, oznaczało wyróżnienie. Człowiek się przywiązywał, bo
reprezentował siłę i przebiegłość, a w środku miał zaplecze, na którym
mógł polegać. Kiedy Mepsik odchodził z BD, wciągnął mnie ze sobą w świat
Legend of Mir3 : ). Rozeszły się nasze drogi...
Decimius - W 2007 roku założyłeś w
mojej opinii najbardziej klimatyczny klan Opętani Płomieniami Nienawiści
(OpN). Mógłbyś nam powiedzieć, co przyczyniło się do jego powstania?
Monoceror - Czułem, ze koniec się
zbliża. Chciałem po raz kolejny rozruszać scenę. Mieliśmy być źli,
bezczelni i piekielnie silni. Większość legend odeszło. Uwielbiałem
Diablo i stwierdziłem, że dojrzałem do tego, aby założyć klan z
rozmachem, który pozostawi po sobie historie. Klan, który nie będzie się
różnił od BD czy KGB. Grimgroth był wtedy bardzo aktywnym graczem i
często z nami trenował, nie chciał jednak przyłączyć się do nas. Pisał
mi wtedy, że obrał własną ścieżkę, ścieżkę, którą podąża sam w nieznane.
Oboje przeszliśmy ciężki trening w Legowisku Czarnego Smoka i
rozumieliśmy pewną niepisaną część egzystencji na retailu. Przyłączyło
się wielu innych, pościągałem ludzi z gg i pozbierałem ostatnich
mohikaninów na retailu, takich jak Atom, Ojciec, Demol, Cheretic, iNf,
Lorn, Devondar. Byliśmy bardzo aktywni i przygotowywaliśmy się do
podboju BN. Prawie się nam udało. Dla odmiany, stronę OpN, wykonał
Devondar. Za co wielki szacun Devo. Może to przeczytasz.
Decimius - OpN ruszyło dość szybko
na podbój BNu. Wedle moich informacji, główna walka miała być stoczona z
klanem BD. Zatrzymała Was jednak koalicja klanów SI, SL, ZD. Nie
pozostał lekki niedosyt?
Monoceror - Tak, po wygranej wojnie
z EH, Łowcy zostali ponabijani na drewniane pale i ich wnętrzności
zostały nafaszerowane cmentarnym gruntem do tego stopnia, że wycofali
się z życia retaila. Była to totalna anihilacja EH z kart historii BN.
Walczyli dzielnie, ale nie sprostali Demonicznemu Władcy i jego świcie.
Na drodze po BD, stanęło przed nami Święte Przymierze z Jogim na czele.
Było to wielkie wydarzenie. Czułem jak gdyby wojska Piekieł i Niebios,
zetknęły się w świecie sanktuarium. Były to niepisane legendarne "święte
wojny", po których przegrani, odchodzili na zawsze z krainy. Piekło
przegrało, więc musieliśmy odejść w czeluść...
Decimius - Po tej wojnie
zakończyliście działalność, czemu?
Monoceror - Ludzie nie mieli czasu
na gre. Poza tym ja szykowałem się na wyjazd za granice do pracy.
Decimius - Miałeś wrażenie, że OpN
było znienawidzone przez wszystkich graczy? Takie było zamierzenie?
Monoceror - Tak, byliśmy na
celowniku, bo byliśmy niebezpieczni.
Decimius - Uważasz, że wojna OpN vs.
Triada to była uczciwa rozgrywka? Jeden klan, kontra trzy?
Monoceror - Tak, uważam, że nie
byliby w stanie w pojedynkę nas zatrzymać. Tak musiało się stać. Ludzie
na BN czuli trwogę, wiedzieli, że muszą się zjednoczyć, aby z nami
wygrać. Udało im się.
Decimius - Postać, którą wówczas
wykreowałeś - Monoceror, mroczny władca OpN - jest doskonale pamiętany
pomimo upływu lat, a jego słynne powiedzenie "wypcham Cię cmentarnym
gruntem" przeszło już do historii D1. Nie brakuje Ci go? ;)
Monoceror - Miałem swój czas i byłem
świetnym aktorem, który wczuł się bardzo w role mrocznego władcy.
Jednak, gdyby nie lojalność ludzi, z którymi tworzyłem ten klan, nic by
z tego nie wyszło. Dzięki temu, że mogłem na nich polegać, OpN było tym,
co zapamiętaliście. Dzięki chłopaki ! Świetnie się bawiłem w tamtym
okresie, ludzie, którzy mieli z nami do czynienia, pewnie mniej
przyjemnie : )
Decimius - Jaki był Twój stosunek do
nowych graczy pojawiających się na BN?
Monoceror - Zawsze ostrożnie
obserwowałem nowych, w BD nauczony byłem stałej czujności, względem
nieznajomych : )
Decimius - Gdybyś miał wymienić
jednego gracza, który wyróżniał się w sposób szczególny na kanale, to na
kogo by padło i dlaczego?
Monoceror - To będzie Homicide(DM)
vel Homik, z którym miałem przez pewien okres, świetny kontakt i na BN i
na gg. Z każdym chciał na solo w retailu. Może to zabrzmi zaskakująco,
ale podziwiałem go za to, co wyczyniał. Używał dużo wulgaryzmów,
wyklinał i rzucał megaśne wiązanki na kanale. Voy na pewno pamięta z nim
konfrontacje (śmiech). Nie zapomnę kultowego już tekstu Homika po duelu
z Lwem: "Lwisko kurwisko". Człowiek demolka, nieznośny dla wrogów.
Decimius - Najzabawniejsza historia
związana z wydarzeniami na retailu to...
Monoceror - Było ich sporo, ale
gdybym miał wybrać jedną, to opowieść SpelCasta o tym, jak mu wędzidełko
pękło podczas stosunku z dziewczyną i krwawił z pochwy : )
Decimius - Jaki był największy
konflikt pomiędzy klanami, jakiego byłeś obserwatorem?
Monoceror - Trudno mi sobie
przypomnieć w tym momencie. Pamiętam tylko, że w 2003-04 tych działań
było sporo, uczestniczyły w nich zarówno BD jak i KGB.
Decimius - Jaki był największy
przekręt, którego byłeś świadkiem?
Monoceror - Wojna BD vs iQ, w której Wilku na fascie Silver, dostał pass
i login do strony głównej iQ. BD sabotowało wtedy iQ, wypisując na ich
stronie podziw i podziękowania dla BD. Było o tym bardzo głośno. Drugi
to, zaproszenie BH do wojny z Triadą w 2007r. Odwiedzałem ich księgę
gości i próbowałem wskrzesić armie Czarnych Łowców na potrzeby
zbliżającej się wojny. Niestety nie powstali, chociaż zainteresowanie z
ich strony było.
Decimius - Która wojna klanowa w
jakiej miałeś okazję uczestniczyć, przysporzyła Ci najwięcej emocji?
Monoceror - Każda wojna to były dla
mnie wielkie emocje. Natomiast walki z niektórymi graczami, sprawiały że
dreszcze przechodziły po plecach. Mam pewne luki z okresu 2002-2004.
Pamiętam tylko, że sporo się działo, nie pamiętam jedynie z kim. Z
nowożytnej historii, to zdecydowanie vs Święte Przymierze.
Decimius - A turniej?
Monoceror - Nie grywałem w
turniejach, omijały mnie, kiedy podróżowałem po Europie. Powrót do
Tristram jest chyba pierwszym turniejem, w którym biorę czynny udział i
stawiam się na walki.
Decimius - Z punktu widzenia
obserwatora, to jakie starcie wojenne było najbardziej ekscytujące dla
Ciebie?
Monoceror - Ponownie musze
powiedzieć, że pamięć mnie zawodzi. Ja byłem jak żołnierz, który nie
interesował się zbytnio z kim walczy, ważne, że ten ktoś, był
przeciwnikiem. Zatem trzeba było go wyeliminować. Dzisiaj dojrzałem na
tyle, aby jasno określić, że jestem najemnikiem. Kiedyś służyłem tagowi,
dzisiaj podążam tą samą drogą, którą kiedyś obrał Grimgroth.
Decimius - Wymień Twoim zdaniem trzy
najlepsze klany w historii polskiego retaila.
Monoceror – BD za mądrość,
przebiegłość i siłe. KGB za skilla i znajomych. DM za klimat i
umiejętności.
Decimius - Możesz spróbować wymienić
najlepszych graczy, z którymi przyszło Ci się zmierzyć?
Monoceror - Wilku, ponieważ był
pierwszym, który ukazał mi nowe możliwości.
- Skunek: za niedoścignione umiejętności.
- Bode: za własny styl i migającego maga na ekranie.
- Gandalfu: za migającego maga na ekranie i spadającą mane zza ściany.
- Devil: za to, ze pierwszy raz poległem z nim (wojem) na arenie na 8
butli i zacząłem ich doceniać.
- Balans: za to, że nauczył mnie oszczędzać manę.
- Rico: za dobrego znajomego i wymagającego sparing partnera.
- Grimgroth: za umiejętności, chęć stałego kształcenia się i serce do
walki.
- Bruno: za to, że mogłem zagrać z jednym z pierwszych kurewsko mocnych
magów, którzy naprowadzali.
- MicroB: za wspaniałego druha i niebezpiecznego skilla.
- Rediana: za starą szkołę i wymagające skupienia rundy.
- Morgon: spotkaliśmy się tylko raz na arenie, próbował zrobić mi PK,
prawie mu się udało.
- Raistlin: za styl i skill.
- Krwawy: za wyczerpującego duela.
- Shogun: za refleks.
- Dony: za refleks, za skilla, za osobowość.
- Zakrzak: za wymagające pomyślunku starcia.
- Blessed: za wytrwałość, rozeznanie i umiejętności.
- Atom: jak równy z równym.
- Jogi: za dziką wytrwałość.
I wielu wielu innych, którzy odeszli po cichu, a byli wielkim wyzwaniem.
Decimius - Czym Twoim zdaniem
powinien charakteryzować się dobrze funkcjonujący klan?
Monoceror - Przede wszystkim musi
być podtrzymywany dwoma głównymi filarami. Techniczny i integracyjny. W
technicznym wszystko to, co ma na celu bezpieczeństwo, brak szpiegów,
fastów, odpowiednia administracja, newsy, zebrania, podsumowując:
dyscyplina. W integracyjnym, coś co wspólnie łączy tych ludzi, wspólne
wyzwanie, wspólny wróg, coś co sprawia, że chcą przebywać w swoim
towarzystwie. To ta magiczna część, która jest, albo jej nie ma. Jak nie
ma, to klan nie zdziała nic sensownego w krainie: )
Decimius - Czy zloty graczy Diablo 1
w realu stanowiły dla Ciebie ważną część?
Monoceror - Tak, one ugruntowały
mnie w przekonaniu, że ta gra i społeczność znaczą coś dla mnie, skoro
postanowiłem, że tam pojadę. Chciałem w tym uczestniczyć. Chciałem i
uczestniczyłem w wydarzeniu zwanym "Diablo" na Pomorzu : )
Decimius - Miałeś okazję w
uczestniczyć w jakimś konkretnym zlocie?
Monoceror - Owszem. Byłem na jednym
zlocie Diablo w 3M w Sopocie. Bardzo dawno temu. Poznałem tam MicroBa,
Shpaqa, Rediane, Geran, Graficznego, Azraabela, Indyka, BlackDev'a,
RedDevila, Krugera. Grzybek chyba nie dojechał, Rediana przekazał mi
wtedy cd z Legend of Mir3 od Grzybka. Mieszaliśmy trunki, piwko, wina,
jakaś wódeczka chyba też była. Graliśmy w siatę na plaży. Później
przenieśliśmy się do karczmy. Browar był drogi, to rozlewali do kufli
pod stołem z puszki. Wtedy opowiadało się o niektórych postaciach z
retaila. Ci co tam byli, może by pamiętali więcej. To był świetny zlot,
bardzo miło wspominam pierwszy kontakt z graczami D1.
Decimius - Które wydarzenie mające
miejsce na retailu jest dla Ciebie z perspektywy czasu najważniejsze?
Monoceror - Ciche rozmowy z
Grimgrothem.
Decimius - W 2000 roku odbyła się
premiera drugiej części Diablo i późniejszego dodatku. Grałeś?
Monoceror - Grałem, kto wtedy nie
grał?
Decimius - Gdy pojawiła się
oficjalna informacja o nadejściu sequela to gracze wyczekiwali daty
premiery z niecierpliwością, czy może podchodzili do tego obojętnie?
Monoceror - Ludzie z
niecierpliwością oczekiwali na Diablo 2. Otwarcie mówili, że odejdą. To
był wielki cios dla Diablo 1. Byłem rozczarowany. Nie przypadła mi do
gustu, ale grałem, bo to w końcu Diablo. Po kilku latach kupiłem
oryginał i dzisiaj traktuje Diablo 2 dobrą kontynuacje, w którą od czasu
do czasu pogram, ale nie z takim sentymentem jak D1.
Decimius - Jaką postacią tam grałeś?
Monoceror - Szukałem odpowiednika
maga, więc wybór padł na necro. Później czarodziejka. Dzisiaj częściej
sięgam po klasy mele. Chyba zaklęcia mi się znudziły po tylu latach i
wole siekać mieczem na lewo i prawo.
Decimius - Jak długi czas tam
spędziłeś?
Monoceror - Najdłużej rok. Później
wracałem raz na jakiś czas, aby pograć HC.
Decimius - Jak zmienił się krajobraz
sceny Diablo 1 po wejściu D2?
Monoceror - Zmieniał się z roku na
rok. Redukcja postępowała, gracze uciekali na D2, a niewielu
przychodziło na ich miejsce. Miało to swoje zalety. Dzięki temu ludzie
mogli lepiej się poznać. Zostali pasjonaci. Niektórzy nadal odwiedzają
D1 z konta D2. Dzisiaj scena D2 przeżywa t osamo, co kiedyś Diablo 1 –
historia lubi się powtarzać.
Decimius - W połowie 2012 roku
pojawiło się Diablo III. Pojawiłeś się w tej krainie?
Monoceror - Bardzo wyczekiwałem dnia
premiery. Planowałem czynnie uczestniczyć w rozwoju sceny Diablo3, ale
tak się nie stało. Nie kupiłem, nawet nie zagrałem. Chyba wypaliłem się
tym czekaniem. Gram w klona D3, Drakensang online na przeglądarce i mi
wystarczy.
Decimius - Czy dziś jeszcze
zaglądasz na jakieś strony poświęcone tematyce Diablo?
Monoceror - Tak, zaglądam na
Diablo1.pl i DD. Czasami jak mam chwile zadumy, to przeglądam archiwum z
dawnych lat, albo przeglądam strony klanowe. Zdarza się.
Decimius - A zaglądasz czasem na
retail Diablo Pol-1?
Monoceror - Najpierw zaglądam na
Diablo1.pl, gdyby nie informacja o turnieju, to pewnie bym nie zajrzał
na retail Diablo Pol-1.
Decimius - Dzięki za wywiad i
poświęcony czas!
Monoceror - Dzięki serdeczne! Jestem
bardzo pozytywnie zaskoczony, że zechciałeś przeprowadzić ze mną wywiad.
To ciekawe doświadczenie i chciałem Wam wszystkim podziękować za to, że
nadal to razem ciągniemy, chociaż tyle lat minęło... Glory and
aprobation to Diablo!
|